reklama
kategoria: Sport
3 grudzień 2025

Ależ wieczór biało-czerwonych pływaków! Dwa pierwsze polskie medale na mistrzostwach Europy w Lublinie

fot. Tomasz Jastrzębowski
Dwa medale wywalczyli polscy pływacy pierwszego dnia Mistrzostw Europy na krótkiej pływalni w Lublinie. Najpierw na trzecim miejscu finiszowała sztafeta kobiet 4x50 metrów stylem dowolnym, a kilka minut później ze srebra cieszyła się sztafeta męska. Dodatkowo obie pobiły rekordy Polski.
Lepszego początku mistrzostw Polacy nie mogli sobie wymarzyć, bo dwa medale sztafet to wynik fantastyczny.

Świetny pierwszy dzień, mamy dwa medale, a my jeszcze rekord Polski. Wszystkie zmiany były poniżej dwudziestu jeden sekund, a to jest naprawdę bardzo szybkie pływanie. Myślę, że to nas napędzi na kolejne dni. Sezon letni miałem wspaniały i mam nadzieję, że zimowy też będzie bardzo dobry. Fantastycznie czujemy się w Lublinie, atmosfera jest cudowna – mówi Kamil Sieradzki, który razem z Piotrem Ludwiczakiem,
Ksawerym Masiukiem i Mateuszem Chowańcem
stanął na drugim stopniu podium.


Wyścig był niesamowicie emocjonujący, a niemal na każdym nawrocie zmieniały się pozycje w klasyfikacji.

Mistrzostwa powróciły do Polski w wielkim stylu. Spodziewałem się, że będziemy szybko pływać. Dostaliśmy dużą szansę i myślę, że dobrze ją wykorzystujemy. Emocji na tym wyścigu było bardzo wiele. Płynąłem w nim, sam je czułem, a gdy Mateusz płynął na ostatniej zmianie to wtedy najbardziej już poczułem. Wiedziałem, że jest w dobrej formie, od rana był wyciszony i skupiony, a zazwyczaj taki nie jest. Z każdego z nas jestem dumny – podkreślił Masiuk.


Kilka minut wcześniej z brązu cieszyły się Katarzyna Wasick, Julia Maik, Kornelia Fiedkiewicz i Barabara Leśniewska.

Co mi to przypomina? Wiadomo, medal sprzed czternastu lat, z mistrzostw Europy w Szczecinie. Ogromnie się cieszę, że mogłyśmy otworzyć ten worek medali i rozpocząć piękną passę Polaków. Słyszymy doping, dziękujemy za niego. Zachęcam do przychodzenia na trybuny, bo z doświadczenia wiem, że jak się dobrze zacznie to później idzie coraz lepiej – podkreślała najbardziej doświadczona Wasick.

 

Presja była ogromna, wywalczyłyśmy ten medal, wieczorem udało mi się poprawić błędy z rana. Szczęście i dobra praca sprawiły, że byłyśmy trzecie. Bardzo się z tego cieszę – dodała najmłodsza w sztafecie,
bo zaledwie piętnastoletnia Leśniewska.

Organizację mistrzostw Europy w Polsce wsparły Ministerstwo Sportu i Turystyki, Orlen i marka Lotto.

We wtorek w finale popłynął jeszcze Krzysztof Chmielewski, który pierwszego dnia, niejako na przetarcie, wystartował na 400 metrów stylem dowolnym i rano awansował do finału, a wieczorem zajął w nim ósme miejsce.

To był start na przetarcie, a nie mój główny dystans, ale na pewno miałem oczekiwania wyższe niż ósme miejsce w finale. Poziom podobny, jak rano, więc nie jest źle, ale przecież nie mogę być zadowolony, skoro byłem ostatni w finale. W finałach zazwyczaj pływa się szybciej. Fajnie się tu czujemy, na pewno własny obiekt i nasi kibice dodają nam pewności siebie. Zazwyczaj w kraju, np. na kwalifikacyjnych zawodach w Polsce pływamy lepiej, niż na imprezach docelowych, więc to nam pomoże, a nie przeszkodzi – podsumował Chmielewski.

Polską reprezentację wspiera sponsor polskiego pływania PGE Polska Grupa Energetyczna.

Brawa należą się także innym zawodniczkom i zawodnikom, choćby w stylu klasycznym, w którym Dominika Sztandera z szóstym czasem awansowała do finału, a Barbara Mazurkiewicz zajęła dziesiąte miejsce i w środę będzie rezerwową.

Zakwalifikowałam się do finału pomimo przeciwności, bo na rzeciej 25 spadł mi jeden czepek i trochę to mnie wybiło z rytmu. Robiłam, co mogłam, by uzyskać jak najlepszy czas. Czy mogę walczyć o medal? Nie jestem z tych, którzy wieszają medale na szyjach przed finałami. Wszystko może się zdarzyć, nie mówię nie, ale nie mówię też, że wygram. Ale forma jest, nastawiam się na pobicie rekordu życiowego, a gdy uda się osiągnąć dobrą lokatę to będę bardzo szczęśliwa – mówiła Sztandera.

 

Jestem bardzo zmęczone, ale i bardzo zadowolona. Wreszcie padła życiówka, złamana minuta pięć. Jestem drugą rezerwową, może się przez przypadek uda. To jest wielkie przeżycie startować tutaj. Cieszę się, że mogę w trakcie mojej kariery coś tak fantastycznego przeżyć – dodała Mazurkiewicz.


Do finału 200 metrów stylem grzbietowym z siódmym czasem dostała się Adela Piskorska. Nie udało się to Aleksandrze Knop, która była trzynasta. Zawiedziony też był Jan Kałusowski, który liczył na finał na 100 metrów stylem klasycznym, ale uplasował się na jedenastej pozycji. W półfinale 50 metrów stylem motylkowym trzynasta była Kornelia Fiedkiewicz, która dzień zakończyła medalem w sztafecie.

Czas z rana poprawiony, kolejny raz rekord życiowy. Na pewno była okazja na jeszcze lepszy wynik, bo ściana nawrotowa nie wyszła mi tak, jak powinna, ale naprawdę nie mogłam prosić o więcej. Ten dzień pokazuje, że jestem w dobrym miejscu i jestem gotowa na ściganie się na moich koronnych dystansach – mówiła po swoim indywidualnym starcie.


W środę w sesji porannej zobaczymy liczne grono Polaków – na 200 metrów stylem dowolnym popłyną Krzysztof Chmielewski, Aleksander Bluj, Kamil Sieradzki i Ksawery Masiuk oraz wśród kobiet Justina Kozan i Barbara Leśniewska. Na 1500 metrów dowolnym zaprezentują się Mikołaj Litborski i Bartosz Kapela, a o awans do finału powalczy polska sztafeta 4x50 metrów stylem zmiennym.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Sochaczew
3.3°C
wschód słońca: 07:26
zachód słońca: 15:31
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Sochaczewie

kiedy
2025-12-03 19:00
miejsce
Sochaczewskie Centrum Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-12-04 19:00
miejsce
Łoskot Cafe, Sochaczew, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2025-12-07 10:00
miejsce
Szkoła Podstawowa w Czerwińsku nad...
wstęp biletowany
kiedy
2025-12-07 16:00
miejsce
Sochaczewski Ośrodek Kultury -...
wstęp biletowany